Kiedy mówisz, ale nikt (niewielu) Cię słucha, pojawia się poczucie
frustracji. Wycofanie? Niekoniecznie. Bliska historia pokazuje, że wtedy
pojawia się "drugi obieg", w którym odbiorca jest bardziej wrażliwy i
ciekawy nowych informacji. Nie jest to odbiorca masowy, ale przez to
można o nim mówić (pisać) przez duże "O".
Autorem tego bloga jest
(już nie taki) młody badacz rzeczywistości społeczno-politycznej.
Rocznik 1983. Nieco sfrustrowany tym, że standardowe kanały naukowej
komunikacji nie pozwalają zmieniać tej rzeczywistości. Przygotowujemy
projekty badawcze, diagnozujemy różne zjawiska, krytykujemy dysfunkcje,
napominamy polityków, ale... Kto tego słucha?
Ktoś kiedyś
powiedział, że jeśli chcę mieć wpływ na rzeczywistość, to powinienem
zacząć pisać do gazety, a nie książki czy artykuły naukowe. Coś w tym
jest. Dzisiaj największy wpływ mają Ci z nas, którzy mają w sobie już
coś z celebryty. Płacą za to cenę, zmuszeni do upraszczania wniosków czy
ideologizowania języka. Czy jest coś poza tym?
Ktoś inny
napisał, że dzisiaj to Internet stanowi remedium na kryzys demokracji. W
tym sensie także tytuł tego bloga ("NIE GŁOSUJĘ NA NIKOGO") brzmi
przewrotnie. I słusznie. Kryzys demokracji objawia się w tym, że mizeria
oferty politycznej, którą obywatel dostrzega powoduje, że - zamiast się
zbuntować - popada apatię i bierność.
Ten blog zrodził się
także z tęsknoty za żywą demokracją aktywnych obywateli. Za światem,
gdzie ludzie chcą i mogą stanowić realne wyzwanie dla politycznego establishmentu.
Nie zachęca on do wyborczej absencji. Wręcz przeciwnie.
Niech
więc Internet (od dzisiaj dla nas) będzie takim remedium. Zapraszam na
bloga, gdzie pojawiać się będą wpisy, które - mam nadzieję - POLITYKÓW
skłonią do refleksji nad swoją społeczną rolą, DZIENNIKARZY zainspirują
do tego, aby stawiać trudniejsze pytania, a nam - OBYWATELOM -
uświadomią, że choć różne "siły" próbują nas wykorzystać jako narzędzie
osiągania swoich celów, to warto być krytycznym. Nie sfrustrowanym, ale
krytycznym, refleksyjnym i działającym Obywatelem.
poniedziałek, 11 sierpnia 2014
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
Jestem mocno na TAK. Odnośnie i pomysłu, i zakładanej realizacji. Dodałabym tylko, do dziennikarzy, aby poza zadawaniem pytań, dążyli do KONKRETNYCH odpowiedzi od polityków...
OdpowiedzUsuń