czwartek, 23 października 2014

Jak cię widzą, panie Palikot?

Kiedy polityczna konkurencja służy politykom do tego, aby reprodukować swoje stanowiska, nie zaś (przynajmniej nie w pierwszej kolejności), by zaproponować Obywatelom lepszej jakości produkt polityczny - ważne staje się dla nich to, jak są postrzegani przez społeczeństwo. Głównie przez tych, którzy jeszcze do wyborów chodzą, bo reszta w dużej mierze całą klasę polityczną ma w głębokim poważaniu.

Badania wizerunkowe prowadzą regularnie, przy czym ich wyniki rzadko ukazywane są opinii publicznej. Być może dlatego, że politycy nie mają się czym pochwalić.

Ostatnio czytam więc:

Zrobiliśmy badania, z jakim zwierzęciem kojarzymy się wyborcom. Ja jestem lwem, dojrzałym orangutanem - powiedział Janusz Palikot w "Kropce nad i". Lider Twojego Ruchu ocenił, że to dobre - bo mocne - skojarzenia. 

Tak się składa, że jakiś czas temu zadaliśmy młodym Polakom (ogólnopolska próba badawcza 994 studentów uczelni publicznych w Polsce; szczegółowe dane w książce: Dlaczego Palikot? Młodzi wyborcy Ruchu Palikota: przypadkowy czy "twardy" elektorat nowej siły na polskiej scenie politycznej) pytanie prostej treści:

Z jakim zdaniem, słowem lub określeniem kojarzy się Panu/i Janusz Palikot?

Odpowiedzi były różne, toteż wystarczy przytoczyć te najczęściej udzielane:
 

błyskotliwy showman, brutalnie szczery, bezpośredni, charyzmatyczny, niepoważny, ekscentryczny, ekstrawagancki, inteligentny prześmiewca, kłamca, nieodpowiedzialny, nieokrzesany, niestabilny, niekonsekwentny, oryginalny, skuteczny, sprytny, szalony,
ale również:

aktor, biznesmen, błazen, celebryta, dziwak, clown, demagog, filozof, gwiazdor, oszołom, komik, marionetka, stańczyk, świr, wariat.

Koniec cytatów.

Jak widać, określenia rozmaite. I pozytywne, i negatywne. Szkoda tylko, że nikt nie wpadł na orangutana... 




Brak komentarzy :

Prześlij komentarz