piątek, 13 lutego 2015

RozTROJenie jaźni. O oszustwie w polityce

Prawda leży pośrodku. Czyżby? To zależy, jak ją zdefiniować. Często, kiedy brakuje nam narzędzi do dokonania jednoznacznej oceny prawdziwości danego zjawiska czy jego przyczyn sięgamy to tej dewizy. Albo stwierdzamy, że prawdą jest to, o czym myśli większość. Wyciszamy mniejszościowe punkty widzenia, które tracąc poczucie, że są ważne i podzielane przez innych - po pewnym czasie znikają bezpowrotnie ze sfery zwanej publiczną.

Ale czy dzięki temu jesteśmy bliżej prawdy? Nie, bo w polityce nie o prawdę chodzi. A o władzę. Prawda leży więc tam, gdzie leży, niekoniecznie pośrodku.

Kontynuując wątek korupcji dyskursu politycznego warto zwrócić uwagę na drugą jego odmianę: OSZUSTWO. A zatem świadome mówienie nieprawdy. W polityce organizowanej przez różne dyskursy (prawicowe, lewicowe, liberalne, konserwatywne, narodowe, feministyczne itd.) każdy ma swoją prawdę. Jak u Koterskiego - "moja racja jest mojsza niż twojsza".


Każdy dyskurs posługuje się swoim "reżimem prawdy", który próbuje narzucać odbiorcom. Problem w tym, że owe prawdy, często stoją ze sobą w sprzeczności.

Słowo w dyskursie staje się oszustwem, kiedy wypowiadane jest cynicznie. Gary Woodward podpowiada kilka takich przykładów: "składanie przesadnych obietnic, nieuzasadnione odwoływanie się do zbiorowych lęków, upraszczanie skomplikowanych kwestii oraz formułowanie fałszywych dychotomii albo-albo". Rzadkość? Chyba klęska urodzaju...

Zainspirowany przedbiegami do kampanii prezydenckiej przypomniałem sobie jedno z takich językowo-intelektualnych oszustw na społeczeństwie.


6 października 2006 roku. Warszawa. Jeden dzień, jedno miasto, trzy manifestacje: zwolenników PO (tzw. Błękitny marsz), PiS oraz LPR (tzw. Marsz białej róży). I trzy prawdy:


Prawda pierwsza - Donald Tusk:
"Polska wolna, solidarna!", "Wolne media!", "Chcemy demokracji!" - wołali manifestanci. Nieśli transparenty z napisami: "Dość kaczorów, chcemy wyborów!", "Prawo i Sprawiedliwość to semantyczne nadużycie", "Przeproście i Spadajcie", "Ira, siad - Kaczor,sio!".

Można było również usłyszeć okrzyki: "Giertych, zostaw nasze dzieci!".

Kiedy uczestnicy "Błękitnego Marszu" zebrali się na Placu Zamkowym Tusk zwrócił się do prezydenta, premiera, ale i do wszystkich Polaków: "spójrzcie na to miejsce - tu jest Polska!"
(za: http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,74677,3670048.html)

Prawda druga - Jarosław Kaczyński:
„Warto być Polakiem, warto by Polska trwała. To twierdzenie, wokół którego organizuje się dziś w Polsce wielki ruch nadziei i naprawy, nadziei i ochrony” - powiedział szef rządu. „Wasza tu obecność jest dowodem, że ten ruch się już zrodził, że jest już faktem” - zwrócił się premier do uczestników wiecu. „Ten ruch to przede wszystkim gotowość do postawy czynnej, do pracy, do nadziei, do zabiegania o polskie sprawy ze wszystkimi, którzy chcą dobra Polski i którzy tą nadzieję podzielają” - dodał. „Nie dzielimy Polski na różne zony, ale tu jest Polska i ci, którzy kłamią, tego faktu nie zmienią” - zapewniał premier.
 (za: http://www.pis.org.pl/article.php?id=5206)

Prawda trzecia - Roman Giertych:
Owacyjnie przywitany przez zgromadzonych Roman Giertych zapowiedział większą wyrazistość programową Ligi. - LPR nie jest już młodszą siostrą PiS. Chcemy współpracy z PiS i panem Prezydentem, ale na kierunek zmian w kraju chcemy mieć wpływ. Musimy obronić większość parlamentarną, aby za 3 miesiące wybrać nowego szefa NBP. Balcerowicz musi odejść! - zawyrokował wicepremier. Tu jest Polska, a nie jakaś Unia Europejska...! - podsumował przed samym wymarszem Giertych.
(za: http://www.bemowa.pl/print.php?what=news&id=394)


Czy ktoś się czuje oszukany?



2 komentarze :

  1. A co pan proponuje. Nie uczestniczenie w wyborach to nie jest właściwa propozycja.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wręcz przeciwnie. Proponuję włączyć więcej rozumu w proces decyzyjny. A co do sensu hasła "Nie głosuję na nikogo" - proszę o przeczytanie dwóch wpisów na blogu:

    http://apoliticalman.blogspot.com/2014/11/sia-bezsilnych.html

    http://apoliticalman.blogspot.com/2014/08/konstruktywny-nihilizm-czyli-quo-vadis.html

    Pozdrawiam, RM

    OdpowiedzUsuń