niedziela, 24 sierpnia 2014
Zadanie dla wytrwałych II
Może się da? Jednak trudność, z jaką nam to przychodzi uświadamia, że ktoś (ciekawe kto???) próbuje odracjonalizować proces decyzyjny wyborcy.
W sytuacji optymalnej wyborca mógłby postąpić tak:
1) obiecaliście mi X, Y, Z;
2) wówczas uznałem te obietnice za możliwe/niemożliwe do spełnienia, ale zaryzykowałem oddanie głosu na was;
3) każdą z tych obietnic zrealizowaliście w X%;
4) teraz zdecyduję, czy mi to wystarczy - głosuję lub nie głosuję na was ponownie.
W rzeczywistości jest tak:
1) obiecaliście mi "raj na ziemi" (cud gospodarczy, drugą Japonię, plaże Egiptu etc.);
2) tak mi się to spodobało, że nie zapytałem o szczegóły (czyt. nie pofatygowałem się na żadne spotkanie z politykiem, nie przeczytałem programu, nie sprawdziłem, jakie decyzje podejmowaliście w różnych sprawach...);
3) a teraz czekam na więcej, obawiam się tylko tej katastrofy, która nadejdzie, jak do władzy dojdą "oni".
Tak właśnie politycy uczą nas, że nie warto myśleć.
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz