Zobacz źródło |
Pamiętam koniec lat 90., czasy wczesnego liceum. Dosyć ostry spór potwierdzający istniejący wówczas jeszcze tzw. "podział postkomunistyczny", między lewicą (SLD) i prawicą (AWS). Ich liderzy silnie zakorzenieni w tym historycznym podziale "nie raz, nie dwa, dużo więcej" razy prowadzili mniej lub bardziej poważne polemiki. Już wtedy, zarówno w wielu publicystycznych wystąpieniach, jak i mniej widocznych obywatelskich dyskusjach o polityce dało się odnaleźć takie idealistyczne przekonanie, że musi się dokonać zmiana pokoleniowa, aby sama polityka stała się bardziej pragmatyczna (z punktu widzenia obywatela, nie polityka) i merytoryczna. Czas negatywnie zweryfikował ten naiwny idealizm. Młodzi politycy zreprodukowali to, co najgorsze.
Są lepsi od swoich poprzedników w prowadzeniu gier partyjnych, "ustawianiu się do wiatru", eliminowaniu przeciwników wewnątrz partii, a nade wszystko do perfekcji opanowali pragmatyczny język, który pomaga im osiągać polityczne cele.
Pytanie tylko czy również moralnie i intelektualnie są "trzy poziomy" wyżej...
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz